lipca 16, 2012

Death or life




Myślała, że umarłam, ale dość dziwne było to, że 4/5 One Direction też tu jest. Stwierdziłam, że jednak nie jestem po drugiej stronie. To był raczej bardzo długi sen. Z otoczenia wyczytałam, że muszę być w szpitalu i nie tylko ja leżałam w bezruchu, ale Oliwia także. Gabrysia leżała na łóżku, ale już doprowadzona do stanu równowagi rozmawiała o czymś z Ulą, lecz za bardzo nie wiedziałam o czym, Louis rozmawiał z Harry'm, Liam'em i Niall'em, a Zayn'a nie było. Czułam się tak jakbym spała ze sto lat. Wierciłam się, nie mogąc znależć sobie miejsca na tym niewygodnym, szpitalnym łózku. Louis zauważył to i odwrócił się w moją stronę.
L- Dzień dobry śpiochu - powiedział z uśmiechem na twazy, ale w jego oczach czaił się smutek.
J- Hej! Czemu jestem w szpitalu?
L- Bo widzisz, byłaś w śpiączce, jakieś dwa tygodnie.
J- Dlaczego? Co się stało?
L- Wtedy na koncercie, Łucja podeszła do sceny i próbowała nas z niej ściągnąć, więc tylko Niall zszedł, bo nie robić zamieszania, coś mu powiedziała i oboje nas wołali.Przerwaliśmy koncert, wszystko nam powiedzieli. Szukaliśmy was, co było dość proste, bo poszliśmy po śladach krwi. Gdy was znależliśmy, wszystkie byłyście nieprzytomne, a dookoła was kałuża krwi. W szpitalu stwierdzono u was krwotok wewnętrzny. Ale żyjecie i to się liczy. Nie wiem co bym zrobił gdyby...
J- Ciii... Już jest dobrze, nie martw się. Ale kto nam to zrobił, i co zrobił?
L- A jak myślisz? Eleonor, Danielle i jakaś ich przyjaciółka zakochana w Harrym. Dokładnie to nie wiadomo co wam zrobiły.
J- Eleonor?! Dlaczego?!
L- Nie wiem.
J- A coś poza tym się wydarzyło?
L- Poza tym, że Zayn zerwał z Perrie i że zostało nam tylko 14 dni razem, to nic.
J- Co?! Przecież byli taką ładną parą, o co poszło?
L- Zayn'owi spodobała się inna dziewczyna - ściszył głos - Ulka.
J- Nie możliwe, a ona o tym wie?
L- Nie. Tylko chłopcy, ja i ty, chyba, że któryś się wygadał. No i Niall nie wie.
Nagle rozległ się huk. Oliwia spadła z łóżka. A skoro spadła tzn. że się obudziła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz