lipca 16, 2012

Astonishment

Teraz to Liam opowiadał jej całą tę historię, a ja nie miałam zamiaru jej słuchać po raz kolejny, więc razem z Lou słuchaliśmy muzyki. Miałyśmy wyjść za tydzień i przez ten cały czas ktoś przy nas był. Chłopcy nie zawsze, bo przecież musieli koncertować, ale rodzina, koleżanki, przyjaciele nie za bardzo, bo przecież to my byłyśmy przyjaciółkami, a raz nawet odwiedziły nas antyfanki One Direction.
S- Hej. Jak się czujecie?
J- Normalnie.
M- Sorry. Mamy teraz lekkie wyrzuty sumienia, że ich tak ,,nie doceniałyśmy''.
G- Tak, ale to tak jakby przez nich tu jesteśmy, bo to ich byłe dziewczyny.
O- Ale to my je odbiłyśmy.
U- Oj, już się nie doszukujcie czyja to wina. Stało się i koniec.
J- Tobie łatwo mówić, bo jesteś cała.
U- Tak, cała. Ale gdyby nie ja to... - urwała, wszystkie wiedziałyśmy dlaczego.
Na- Dobra. Nie ważne. Mamy coś dla was na przeprosiny.
Wyjęła z torby naszyjniki, z połówkami serc, na których pisało ,,Love'' i ,,Forever''
G- Dzięki, są śliczne.
S- Nie ma za co.
M- Ale jak wrócicie to i tak będziemy wam dokuczać. Nie odbierzecie nam tej frajdy.
S- Właśnie. Nie myślcie sobie, że się nawróciłyśmy i będziemy ich lubić, Co to, to nie.
J- Nie ważne. Trafiłyście tak, że akurat icj nie ma.
N- Nie trafiłyśmy. Znalazłam w internecie, kiedy mają koncert i teraz przyszłyśmy.
U- Ale oni teraz nie mają koncertu. Pojechali, po ich rzeczy do domu, bo jutro wychodzą i zaraz powinni tu być.
M- O, to my spadamy.
N- Poczekaj. Gdzie ci się tak spieszy. Jak nie znają polskiego to im trochę wygarnę.
O- Nie. Nie bedziesz im nic wygarniać. Albo się opanujesz, albo stąd idziecie.
M- No to idziemy.
S- Tylko ty Natalia, chcesz zostać, a wątpię czy się opanujesz, więc lepiej chodżmy.
N- Ok, Ale i tak kiedyś im wygarnę.
J- Pa.
Zaraz po nich weszli chłopcy obładowani torbami z zakupami. Nie wiem po co kupili nowe rzeczy, ale co mi tam. Następnego dnia byłyśmy już w domu. Do końca pażdziernika mamy nie chodzić do szkoły. Widzę same plusy tej sytuacji. Więcej czasu do pisania z Lou i dziewczynami, więcej czasu do spania. Po prostu bajka. Rzeczywistością było to, że został tylko tydzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz